[VIDEO] PATRIOT24 INTERWENIUJE: Racje Bartłomieja Guzowskiego po dwóch latach potwierdzone! A dramat dziecka trwa, bo Sąd Okręgowy w Warszawie jest pasywny!
Opiniodawczy Zespół Sądowych Specjalistów (OZSS) w Warszawie potwierdził, że to Bartłomiej Guzowski jest dobrym rodzicem a nie żona, z którą kolejny rok ciągnie się proces rozwodowy! Dodatkowo krakowska Izba Lekarska prowadzi postępowanie ws. doktor, która wystawiała izolowanemu przez matkę dziecku fałszywe zaświadczenia lekarskie!
O sprawie piszemy od kilku lat. Wszystkie artykuły znajdziesz pod linkiem:
Przypomnijmy, że sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Tomasz Jaskłowski od wielu lat podważa kompetencje rodzicielskie Bartłomieja Guzowskiego. Kiedy razem z naszym Redaktorem Naczelnym alarmował, że pracownice warszawskiego OZSS nie były przygotowane do badania jego i dziecka, sędzia podał obu do prokuratury o ściganie!
Warszawska prokuratura sprawę umorzyła, a dziś okazało się że Bartłomiej Guzowski miał rację! Bo rzetelne badania psychologiczne, które zostały wykonane później wykazały, że to on jest dobrym rodzicem a matka nie!
Dodatkowo potwierdziły się fakty, które nagłośniliśmy w związku ze skandalem medycznym w Krakowie. Chodzi o wystawianie fałszywych zaświadczeń lekarskich dziecku przez jedną z tamtejszych lekarek. Pisaliśmy o tym w artykule:
W środę 28 czerwca 2023 Bartłomiej Guzowski został wezwany na przesłuchanie w tej sprawie do siedziby krakowskiej Izby Lekarskiej. I potwierdził tam wszystkie fakty dotyczące manipulacji lekarskiej na szkodę jego dziecka.
Skutkiem tego szaleństwa jest brak kontaktów ojca z dzieckiem. Oraz szokujące dysfunkcje dziecka, które są wynikiem bierności sędziego Tomasza Jaskłowskiego.
Bo następną rozprawę sądową wyznaczył nam termin odległy o prawie rok! To oznacza, że żadne decyzje wynikające z pozytywnych badań OZSS na korzyść Bartłomieja Guzowskiego przez ten czas nie wprowadzi w życie!
- Każde dziecko powinno mieć i mamę i tatę. Ja do takiego rozwiązania dążę, bo tę traumę należy powstrzymać bo przełoży się na całe życie syna - dodaje.
Tymczasem matka dziecka jest uparta. I nie dąży do porozumienia z ojcem. To oznacza, że sąd może zabrać jej dziecko i przekazać do rodziny zastępczej.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Prokuratura Rejonowa w Wysokiem Mazowieckiem prowadzi postępowanie w sprawie, w której konflikt między dwoma mężczyznami z sektora prac ziemnych przybrał zaskakujący obrót. Jeden z nich – legalnie działający przedsiębiorca, dysponujący kompletem dokumentacji, umów i potwierdzeń płatności – został objęty dochodzeniem, mimo iż druga strona nie przedstawiła żadnych formalnych dowodów, a jedynie relacje świadków ze swojego bliskiego otoczenia.
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?